poniedziałek, 25 maja 2020

Ciekawostki o książkach.

 
Dzisiaj nietypowo, przeczytajcie sobie fragment  książki Natalii Usenko 
"Książka, przecinek i kropka…" 

Bartek był już kiedyś w bibliotece szkolnej. Czasami nawet wypożyczał tam lektury, ale ta biblioteka była zupełnie inna. Była wielka. I stara. Regały wznosiły się aż pod sufit jak wieże, książki piętrzyły się na nich bez końca, niektóre były nowe i kolorowe, inne całkiem stare i w grubych skórzanych okładkach, jak dinozaury. (…)
Karolina westchnęła. – I pani to wszystko przeczytała? – spytała z szacunkiem. – TO wszystko? – parsknęła Mysz. – Oczywiście, moje dziecko. Przeczytałam więcej książek, niż mogłabyś sobie wyobrazić! Powiedziałabym nawet, że zjadłam na nich zęby. Zresztą na niektórych książkach trudno nie połamać sobie zębów. Mam na myśli książki na kamiennych i glinianych tabliczkach. Bartek skrzywił się. – Bzdura! – powiedział. – Nie ma takich! Każdy wie, ze książki robi się z papieru. (…) Mysz Biblioteczna nie była wielka, ale wyglądała na wściekłą. Poza tym kto wie, czego właściwie spodziewać się po Myszy w okularach i szaliku w zieloną kratkę? – Więc zapamiętaj sobie, że książki istnieją od tysięcy lat! Przecinek i kropka! Nawet niemyci jaskiniowcy malowali na ścianach jaskini różne historie! A potem… kuto je na kamiennych tablicach, rzeźbiono na glinie, malowano tuszem na papirusowych zwojach, pergaminie, wiązano supełkami na sznurkach i w ogóle… (…) A ten list jest zwojem papirusu. Pisano na nim wszystko, co się da – spisywano prawa, historie faraonów i ich czynów, różne mądrości o astronomii i matematyce, a nawet wiersze miłosne! – Wiersze miłosne?! – skrzywił się Bartek. – A kto w ogóle by chciał czytać takie głupoty? – Byli tacy. Najlepiej czytać i pisać potrafili w Egipcie kapłani. A pisali to wszystko obrazkami, które nazywały się hieroglify. Egipcjanie założyli też w mieście Aleksandria pierwszą i największą na świecie bibliotekę. (…) (Indianie, pięć tysięcy lat temu – przyp.) Brali wełnę lamy i alpaki, przędli nitki i farbowali na różne ładne kolory. A potem pletli coś podobnego do naszyjnika z mnóstwem zwisających sznureczków, na których wiązali supełki. I te supełki to były liczby. A czasem podobno również słowa. – I były takie małe jak naszyjniki? – O, nie! – rozpromienił się Benio. – Spójrz na przykład na ten obrazek. Niektóre były malutkie, ale niektóre kipu osiągały ogromne rozmiary! Pleciono je z ponad dwóch tysięcy sznurków! Taki naszyjnik byłby za duży nawet na słonia. Gdyby słonie żyły w Ameryce… – Uaaa… – jęknęła Karolina. – Jak powiem Julce, to mi nie uwierzy! Bo my zwykle pleciemy z czterech sznurków, a takie bardzo trudne plecionki to z ośmiu. A nauczysz mnie pisać takie kipu? Benio zrobił dziwną minę i zaczął nerwowo przebierać łapkami. – Eee… ten, no wiesz… – No, nie wiem! – powiedziała Karolina. – Dlatego pytam! Nauczysz mnie czy nie? – No… chyba nie… Bo widzisz, to pismo nie jest tak do końca odcyfrowane i naukowcy ciągle się o to kłócą i mają różne pomysły, ale jeszcze go nie odczytali… Dziewczynka skinęła głową i ostrożnie pogłaskała Benia jednym palcem. (…) – To pergamin! – powiedział Bartek. – Książki robiono z pergaminu. – A właściwie, to co to jest, ten pergamin? – spytała Karolina. – Wyprawiona cieniutko skóra zwierzęca – wyjaśniła Mysz. – We wczesnym średniowieczu w Europie nie było papieru, a książki były okropnie drogie. Tylko najbogatsi ludzie mogli sobie na nie pozwolić. Może dlatego, że robiono je z pergaminu oprawionego w skórę, a każda literka była pisana ręcznie przez mnichów i pisarzy, którzy całymi dniami siedzieli i przepisywali je literka po literze. (…) – Ale ludzie nie zawsze się tak męczyli. W piętnastym wieku w Niemczech żył ktoś, kto wymyślił lepszy sposób. Odlał z metalu dużo literek, składał je w słowa jak klocki. Robił z nich matryce, a potem smarował farbą drukarską i… – … drukował książki – domyśliła się Karolina. – Słyszałem o nim! – zawołał Bartek. – Zaraz, jak on się nazywał? (…)
– Nazwisko tego czarodzieja od czcionek i farby drukarskiej. Powiem wam jeszcze, że na imię miał Jan, jak mój dziadzio, a pierwsza litera jego nazwisko to „G”… – Beniu, pss syt! – syknęła na niego Mysz. – Pomożesz im, jak cię poproszą. Na pewno poradzą sobie sami, przecinek i kropka! Pająk naburmuszył się, nadął jak czarna kulka i obrażony odjechał na swojej nici jak windą. – Dzięki, Beniu! – szepnęła Karolina i mrugnęła do niego ukradkiem, żeby nie było mu smutno. Dzieci, szepcząc, pochyliły głowy nad krzyżówką. Jak zwykle zdążyły się trzy razy pokłócić i dwa razy pogodzić, gdy rozległ się triumfalny okrzyk: – Gutenberg! Nazywał się Jan Gutenberg!

Odpowiedzcie teraz na pytania:

👉O jakich książkach jest mowa w opowiadaniu?
👉Na czym pisali starożytni Egipcjanie?
👉Co to są hieroglify?
👉Jakie pismo nazywamy kipu?
👉Czym jest pergamin?
👉Dlaczego kiedyś książki były bardzo drogie?
👉Co wynalazł Jan Gutenberg?

Ciekawostki o książkach: